Magazyn Zmiany, wrzesień/11
W Bukowinie Tatrzańskiej, przed Krajowym Zajazdem Delegatów, obradowała Sekcja Chemików. – Jest nas ponad 2 tys. i chcielibyśmy, by Zrzeszenie i centrala – FZZ, żyły także naszymi problemami. A tych, niestety nie brakuje – podkreśla przewodniczący Sekcji Mieczysław Żabiński.
W Sekcji są przedstawiciele i państwowych koncernów, i prywatnych inwestorów, a przekrój produktów ogromny – od paliwa, przez chemię, aż po osłonki białkowe. – Nie tylko energetyka i górnictwo mierzą się teraz z ogromnymi zmianami. Podobna sytuacja jest m.in. w Lotosie, który ma zostać wchłonięty przez Orlen. Nasi związkowcy walczą o zabezpieczenia dla pracowników, ale dialog prowadzony jest z pogwałceniem wszystkich zasad. Pomoc dla nich powinna iść z każdej strony i tego właśnie oczekujemy – mówi szef Sekcji Chemików.
KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ O SYTUACJI W GRUPIE LOTOS
Przedstawiciele Sekcji rozmawiali o bieżących problemach w swoich firmach. – W wielu miejscach, niestety, króluje polityka i mamy do czynienia z częstą rotacją na kluczowych stanowiskach. To utrudnia, a momentami wręcz uniemożliwia prowadzenie dialogu – wyjaśnia Mieczysław Żabiński.
Jak dodaje, coraz bardziej uwidacznia się także brak rąk do pracy w chemii. – Z całym szacunkiem dla innych – do kopalni przyjmuje się człowieka, on zjeżdża na dół i wtedy się okazuje, czy będzie górnikiem, czy nie. A na chemii trzeba się znać od początku, żeby nie doszło – przez niekompetencję – do tragedii. Kiedyś funkcjonowały szkoły przyzakładowe, które kształciły przyszłych specjalistów. Dziś takich miejsc niemalże nie ma i za moment nie będzie komu pracować. Jeżeli do tego dołożymy galopującą inflację i niepewność związaną z pandemią, robi się nieciekawie. Wzrasta wzburzenie całej naszej społeczności i zanosi się, niestety, na wybuch – kończy Mieczysław Żabiński.
fot. archwium ozzzprc.pl