Magazyn Zmiany, sierpień, tekst nr 5
Wczoraj pisaliśmy o problemach pracowników Energetyki Cieszyńskiej (KLIKNIJ I ZOBACZ), dzisiaj sytuację firmy i całej branży podsumowuje Kazimierz Żertka – przewodniczący NSZZPRCiW
Spółka i pracownicy
Mówi się, że podstawą spółki są pracownicy. W związku ze starzeniem się społeczeństwa i faktem, że rąk do pracy zaczyna brakować, rola zatrudnionych coraz bardziej zyskuje na znaczeniu. Dlaczego? Na dzisiejszym rynku pracy nie wystarczy po prostu zamieszczać oferty i mieć nadzieję, że zgłoszą się poszukiwani ludzie. Spółka musi pokazać kandydatom, dlaczego powinni wybrać pracę właśnie w tym przedsiębiorstwie oraz starać się ich przekonać, że o każdego pracownika potrafi zadbać indywidualnie. Rynek pracy jest coraz trudniejszy. Pracodawcy, nawet ci najwięksi, prześcigają się w nowych metodach, aby zatrudnić specjalistę, a potem go utrzymać. Firmy szukają osób z konkretnymi kwalifikacjami i często mają problem z pozyskaniem nowych pracowników. Dobrze, gdy praca przynosi satysfakcję i równocześnie jest okazją do uczenia się. Wszyscy też zdajemy sobie sprawę z tego, że lepiej pracuje się, gdy wiemy, że pracodawca się o nas troszczy. Dlatego spółka powinna zagwarantować swoim pracownikom rozbudowany program socjalny, na przykład dłuższe urlopy rodzicielskie i przyzwoite oszczędnościowe plany emerytalne, ubezpieczenia od wypadków przy pracy dla rodziny, bezpłatne posiłki, transport do pracy i do domu, opiekę nad dziećmi i opiekę lekarzy. To wszystko ma nie tylko przyciągać kandydatów, ale zachęcać zatrudnionych do pozostania w spółce, tym bardziej, że nie jest to praca dla każdego.
Niestety, nie wszyscy będą znosić pracę w ruchu ciągłym. Wymaga to poświęcenia czasu dla siebie i swojej rodziny, co powinno być odpowiednio wycenione i wynagrodzone.
Tymczasem zachłyśnięcie się kapitalizmem doprowadziło do zlekceważenia pracowników. Obecnie energetyka bazuje tylko na starzejącym się pokoleniu lat 60. Jest prawdą, że nie każdy pracodawca musi być taki jak wszyscy, najważniejsze jest jednak to, żeby do siebie przekonywał. Kto może zrobić mu pod tym względem najlepszą przysługę? Pracownicy. Specjaliści od budowy marki radzą pracodawcom – zacznijcie najpierw od tego, żeby zatrudnieni mówili o firmie dobrze, a najlepiej, żeby takie świadectwa udostępniali na portalach społecznościowych. Rynek pracy się zmienia i zmieniał się będzie coraz bardziej. Pracodawcy powinni na nowo określić swój stosunek do pracownika, bo to on jest jego twarzą i produktem.
Spółka i rynek
Czy taka elektrociepłownia to rodzaj agonii? Jesteśmy u progu zmian związanych z emisją CO2, z rosnącymi wciąż cenami węgla i nie do końca oszacowaną ceną prądu. Ktoś powie, że to polityka, ale to elektrociepłownie i ciepłownie mają określone taryfy przez URE i związane ręce. Więksi jeszcze sobie jakoś radzą, mali generują straty zupełnie przez nich niezawinione. Przekłada się to na brak podwyżek, niezadowolenie pracowników i niepewność przyszłości. Nie jesteśmy tak silną i zjednoczoną grupą zawodową jak górnicy, można wręcz stwierdzić, że energetyka zjada własny ogon. Buduje się w niej „nowe” grupy kapitałowe, bo co było rozdrabniane, sprzedawane, jest obecnie zupełnie nieprzystosowane do nowej rzeczywistości. Trudno z pozycji pracownika zrozumieć cel tych działań.
Nie przybędzie nam nagle rzek do budowy elektrowni wodnych, nie pootwieramy nagle okien, aby w przeciągu wybudować elektrownie wiatrowe, a o słońcu lepiej w ogóle się nie rozpisywać. Czy ta mała elektrociepłownia to relikt minionego czasu? Na pewno nie – ale za te wszystkie lata zaniedbań jako społeczeństwo będziemy słono płacić.
Spółka i związki zawodowe
Uczestniczę w ruchu związkowym od ponad 25 lat. Od ćwierć wieku obserwuję tylko przepychanki interesów, bo duży może więcej. Z jednej strony przepiękna konferencja dotycząca wpływu pracy zmianowej na organizm człowieka, z drugiej – oddanie bez jakiejkolwiek walki przywilejów określonych w PUZP dla przemysłu energetycznego. Ktoś powie „ja je mam”, ale czy o to chodzi? Czym się różni odpowiedzialność obsługi urządzeń wytwórczych elektrowni i elektrociepłowni? Dlaczego są różnice w warunkach pracy i zatrudnienia w spółkach skarbu państwa, spółkach z o.o. i innych kapitalistycznych wynalazkach? Dlaczego za wielostanowiskowością pracownika i jego dyspozycyjnością nie idą pieniądze? To przecież nadal jedno państwo i jedna branża. W tym temacie nie zrobiliśmy niczego. To taka nasza mała puszka Pandory. Nikt nas nie będzie szanował, dopóki sami szanować się nie będziemy.
Spółka i teraźniejszość
Spór zbiorowy to tak naprawdę wymuszenie dialogu, próba doprowadzenia do wspólnego mianownika potrzeb i możliwości pracownika i pracodawcy. Owszem, wszyscy wiemy, że „z pustego to i Salomon nie naleje”, ale to nie powinno sprowadzać się do braku działań, przeciwnie – powinno raczej zmusić obie strony do szukania płaszczyzny porozumienia satysfakcjonującego obie strony, a rozwiązań jest wiele. Nie zawsze musi to być kwota pieniędzy, skoro ich nie ma. Może to być np.: „program naprawczy”, który przywróci chęć i motywację zatrudnienia się w systemie pracy zmianowej. Na dziś, po wyjściu z PUZP, w formie mniej lub lepiej skrojonych porozumień musiało wejść do stawki zasadniczej pracownika: stażowe, dodatki za soboty, część dodatków za niedzielę, zniżka na prąd. Mimo tych wszystkich „zabiegów marketingowych” średnia stawka w ruchu ciągłym jest na poziomie ok. 3600 brutto, a średnia pensja – 4500 brutto za pracę w 3-4 soboty i 3 niedziele. Stawki nowo zatrudnionych prawie zupełnie nie różnią się o stawek pracowników z 30-letnim stażem pracy. I co intrygujące, 1/3 wszystkich etatów to superkierownicy. Przydałby się program naprawczy. autor: Kazimierz Żertka
fot. zdjęcie ilustracyjne, pixabay