Magazyn Zmiany, grudzień/3
Mieczysław Żabiński, szef Sekcji Chemików podsumowuje rok 2019.
Nasza sekcja liczy 9 organizacji – w 2019 roku w nasze szeregi powrócił związek zawodowy ze stołecznego MPWiK.
Największy problem? Młodzi ludzie, a właściwie ich brak. Ale staramy się odwrócić ten trend i od dwóch lat szkolimy nowych kolegów. Jesteśmy przekonani, że mogą oni wypracować zupełnie inny, o wiele bardziej przyjazny wizerunek działacza i mocno trzymamy z nich kciuki. Młody związkowiec powinien być charyzmatycznym ekonomistą, psychologiem, biznesmenem – by zjednywać ludzi i stawać jak równy z równym przed prezesem swojej organizacji.
W tej chwili jesteśmy postrzegani jako kłócący się i roszczeniowi pracownicy, ale to bardzo krzywdząca opinia; świetnie widać to na przykładzie naszej sekcji – mimo że reprezentujemy różne branże i często mamy inny punkt widzenia, bardzo się szanujemy, wspieramy i pomagamy nawzajem. Widać to po frekwencji – nie tylko podczas służbowych, ale też prywatnych spotkań.
Obserwujemy z żalem, że coraz więcej pracowników za nic ma ruch związkowcy; nie dość, że nie przyłączają się do nas, to jeszcze krytykują niemal wszystko, co uda nam się wypracować. Sami dają od siebie niewiele, albo nic. Od lat mówimy do nich – proszę, przyjdźcie na nasze miejsce i zróbcie to lepiej, a wynegocjowanych przez nas pieniędzy nie bierzcie. Odpowiada nam cisza. A pracodawcy potrafią sprytnie wykorzystać takie nastroje i skłócać załogę – mają na to środki, możliwości i ludzi.
fot. Zakłady Azotowe “PUŁAWY” S.A/Wikimedia Commons