Magazyn Zmiany, październik/07
Nie milkną komentarze po wystąpieniu Piotra Dudy z Rady Dialogu Społecznego. Przypomnijmy – doszło do niego w minionym tygodniu. “Solidarność” tłumaczy, że powodem jest bezprawne powołanie przez prezydenta Andrzeja Dudę nowych członków Rady – Jarosława Gowina i Przemysława Czarnka.
Zaskoczony takim obrotem spraw jest m.in. Roman Michalski, sekretarz RDS i wiceprzewodniczący OZZZPRC.
-Dziwi nas, przedstawicieli społecznych, że nasi koledzy z Solidarności rezygnują z posiedzeń plenarnych rady, a będą uczestniczyć w pracach Wojewódzkich Rad Dialogu Społecznego. Albo całkowicie zawieszają swoją działalność, albo pracują z nami dalej. Rozwiązanie, które wybrali, w istocie blokuje naszą pracę i wiąże nam ręce. Łatwo teraz wyobrazić sobie sytuację, że strona rządowa, która przewodniczy Radzie, powie, że skoro nie ma przedstawicieli jednej z organizacji, nie można procedować wypracowanych stanowisk. To torpedowanie naszej pracy, uniemożliwiające podjęcie jakichkolwiek wspólnych stanowisk – argumentuje Roman Michalski dodając, że krok kolegów z “S” nie do końca był chyba przemyślany.
-My, pozostali partnerzy społeczni, też mamy wiele zastrzeżeń do strony rządowej, ale mimo to siadamy z nimi przy jednym stole, bo liczy się dla nas dobro pracowników i ich być, albo nie być w tych arcytrudnych czasach – dodaje Michalski.
W pracach RDS – posiedzeniach plenarnych oraz posiedzeniach prezydium – Solidarność nie uczestniczyła przez cały ubiegły rok. Działacze “S” odmawiali udziału w pracach mówiąc, że nie akceptują ówczesnego przewodniczącego RDS – Andrzeja Malinowskiego, prezydenta Pracodawców RP, któremu zarzucali agenturalną przeszłość.
W minionym tygodniu z zasiadania w RDS zrezygnowało, oprócz Piotra Dudy, siedmiu innych działaczy. O zmianę decyzji apelował wtedy wicepremier Jarosław Gowin. “Zapewniam, że ich głos – podobnie jak wszystkich pozostałych partnerów – będzie traktowany z należną uwagą i szacunkiem” – mówił Gowin.
