Magazyn Zmiany, styczeń/07
W grudniu powołany, w styczniu – odwołany. Mirosław Jasiński nie jest już ambasadorem Polski w Czechach. Odwołał go właśnie prezydent Andrzej Duda.
Powód? Wywiad, który ambasador udzielił poczytnej niemieckiej gazecie “Deutsche Welle”. Był w nim pytany, m.in. czy spór o Turów uda się rozwiązać polubownie. “W ogóle nie dopuszczam, żeby była jakaś inna możliwość (…) W tej chwili jednak czeskie ministerstwa pracują nad exposé premiera. Dla nas to niekorzystne, bo trudno ustalić terminy spotkań. Tak naprawdę chyba jednak pozostało bardzo niewiele szczegółów niedopracowanych technicznie. Sądzę, że uda się to zakończyć podczas jednego spotkania na poziomie ministerstw środowiska. Liczę na to, że potem stosunkowo szybko spotkają się premierzy” – mówił były już ambasador.
ZOBACZ KONIECZNIE: 3 lutego opinia rzecznika generalnego ws. Turowa
Największe oburzenie obozu rządzącego wywołały słowa dotyczące genezy sporu między Polakami a Czechami. Mirosław Jasiński powiedział tak: “to był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu – i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony” (..) Ta wielka bariera głęboko w ziemi, która była propagandowo prezentowana jako dodatkowe zabezpieczenie przed odpływem wód gruntowych, tak naprawdę ma chronić kopalnię przed zalaniem przez wody trzeciorzędowe, czyli głębsze, i w ogóle nie ma żadnego znaczenia tam, gdzie są studnie. Bądźmy więc uczciwi i przyznajmy, że powodem sporu była jednak arogancja pewnych ludzi (…) chodzi przede wszystkim o ludzi z dyrekcji kopalni. Potem jest dyrekcja PGE, a całe lata świetlne dalej ministerstwa i premier. Trzeba te szkody naprawić natychmiast, bo jeśli ktoś sobie kopie dół, to nie znaczy, że ludzie z sąsiedztwa mają zostać bez wody. Nie wierzę w to, żeby wielkiej kopalni nie było stać na zrobienie wodociągu dla kilkudziesięciu gospodarstw” – mówił Jasiński.
Wraz z ukazaniem się wywiadu, skończyła się krótka kariera ambasadora; rzecznik rządu informował, że premier Mateusz Morawiecki zdecydował o rozpoczęciu procedury odwołania ambasadora – ta dokonała się 31 stycznia.
Politycy partii rządzącej przekonują, że słowa Mirosława Jasińskiego były “skrajnie nieodpowiedzialne”. Zdaniem opozycja ambasador powiedział prawdę, za którą został zdymisjonowany.
Następca nie jest znany. Przed wyborem Mirosława Jasińskiego w Pradze przez 1,5 roku nie było polskiego ambasadora.
fot. gov.pl