Magazyn Zmiany, luty/01
Jest długo oczekiwany akt Komisji Europejskiej dotyczący tzw. taksonomii. W transformacji energetycznej Polska będzie mogła korzystać z atomu i gazu, i brać na te źródła fundusze z UE i rynków finansowych.
“Biorąc pod uwagę opinie naukowe i obecny postęp technologiczny, Komisja uważa, że w okresie przejściowym rolę odegrają inwestycje prywatne w działalność związaną z gazem i energią jądrową. Wybrane działania związane z gazem i energią jądrową są zgodne z celami klimatycznymi i środowiskowymi UE oraz pozwolą nam przyspieszyć przejście od bardziej zanieczyszczających źródeł, takich jak węgiel, w kierunku przyszłości neutralnej dla klimatu, opartej głównie na odnawialnych źródłach energii” – podała Komisja.
To wyjście na przeciw oczekiwań Polski, która zabiegała o to, by regulacja uwzględniała atom i gaz. Jak wyjaśniają jednak specjaliści, akt nie rozwiąże naszych problemów – bo wymogi, które stawia Unia są dla wielu spółek energetycznych nie do przeskoczenia.
Szczegółowo wyjaśnia to Rzeczpospolita: “Zgodnie z nową, przygotowaną przez Komisję regulacją, każda nowa elektrownia/ciepłownia oparta na gazie powinna emitować poniżej 100g CO2/kWh lub spełniać szereg rygorystycznych warunków i uzyskać pozwolenie na budowę do 2030 r. Ponadto nowe jednostki gazowe mogą zastąpić jedynie przestarzałe elektrownie pracujące np. na węglu. Jeśli chodzi o wytwarzanie energii, moc elektrowni gazowej nie może przekraczać mocy elektrowni węglowej o więcej niż 15 proc. Obecnie nie ma jednak dostępnych technologii, które spełniały powyższe warunki dlatego też właściciel obiektu będzie musiał wykorzystać instalacje pochłaniające CO2, przestawiać w przyszłości bloki wytwórcze na wodór lub ograniczać produkcję energii”.
Jeżeli chodzi o energię nuklearną, korzystać będzie można z najnowszych technologii „Generacja III+” do 2045 r. (data uzyskania pozwolenia na budowę). Na modernizację już działających instalacji jądrowych będzie pięć lat mniej (2040 – data zatwierdzenia przez organ regulacyjny).