Magazyn Zmiany, sierpień/05
GUS opublikował najnowsze dane dotyczące inflacji. Zaskoczeń, niestety, nie było – wzrost cen, po raz kolejny z rzędu, okazał się rekordowo wysoki. W lipcu inflacja wyniosła 15,6 proc. rok do roku. Miesiąc wcześniej była o 0,1 niższa. Ale to nie koniec złych wieści. Jak prognozują analitycy, jesienią będzie jeszcze gorzej.
Nastroje łagodzi szef NBP Adam Glapiński, który na łamach “Super Expressu” przekonuje, że nie będzie kolejnych, dużych podwyżek stóp procentowych, a polityka pieniężna przynosi oczekiwane efekty: “Można powiedzieć, że inflacja rozumiana jako proces ekonomiczny osiągnęła już swój szczyt, choć w wymiarze statystycznym dynamikę cen mogą jeszcze przejściowo podbijać czynniki regulacyjne, w tym wzrosty taryf na prąd i gaz, związane z wcześniejszymi wzrostami cen surowców. Między innymi dlatego – mimo stopniowego spadku w 2023 r. – średnioroczna inflacja w przyszłym roku pozostanie podwyższona. Jednak w 2024 r. dynamika cen będzie już wyraźnie niższa i w ostatnim kwartale tego roku powinna powrócić w okolice 3,5 proc., tj. górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego” – mówi prezes NBP.
Tymczasem eksperci bankowi przewidują dalszy wzrost inflacji oraz podnoszenie stóp procentowych. “Uważamy, że uporczywość inflacji, utrzymująca się wysoka dynamika płac oraz presja na osłabienie kursu złotego w związku ze wzrostem stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych i strefie euro skłonią RPP do kolejnych podwyżek stóp procentowych” – napisali eksperci Credit Agricole.
“Pomimo stabilizacji w lipcu, inflacja jest daleka od opanowania (…) Cel inflacyjny pozostaje odległy (2,5 proc.), realne stopy procentowe są wciąż głęboko ujemne, a polityka fiskalna w znacznym stopniu osłabia skalę zacieśnienia polityki pieniężnej” – tłumaczą analitycy ING dodając, że “presję inflacyjną może w nadchodzących kwartałach ograniczać pogorszenie koniunktury w Polsce i na świecie. W odwrotnym kierunku będzie oddziaływać kryzys energetyczny i wzrost cen regulowanych. Przyszły rok to także znaczący wzrost płacy minimalnej (13,5 proc.) i wysoka waloryzacja rent i emerytur, co podtrzyma presję płacową”. Jakie przewidywania na kolejny rok? Nienajlepsze. Ceny, zdaniem analityków, nadal będą rosnąć w dwucyfrowym tempie, a presję inflacyjną może ograniczać pogorszenie koniunktury w Polsce i na świecie.
Lepiej brzmią prognozy PKO BP, które zakładają, że inflacja znalazła się w fazie “płaskowyżu” i będzie się zmniejszać, by pod koniec roku osiągnąć około 13,5 proc.