Magazyn Zmiany/03
Czas trwania umowy, wysokość odszkodowań, brak indywidualnej ochrony warunków pracy – w tych kluczowych elementach dotyczących umowy dla polskiej energetyki nie ma zgody między stroną społeczną a pracodawcami. W związku z dużymi rozbieżnościami, podjęto decyzję o powrocie do posiedzeń plenarnych.
Krzysztof Kisielewski, przewodniczący OZZZPRC, który od początku bierze udział w rozmowach: -Jakiś czas temu odpuściliśmy umowę na przedpolu uznając, że najważniejsze jest wynegocjowanie umowy głównej. Dziś, skoro rozmowy utknęły w martwym punkcie, musimy zrobić dwie rzeczy – zweryfikować stanowisko z 21 grudnia, w którym oczekiwaliśmy wspólnie z pracodawcami, że do czerwca podpiszemy umowę, i powrócić z postulatem umowy na przedpolu – bo przy takim tempie rozmów, staje się ona konieczna.
Jak dodaje Krzysztof Kisielewski, jeżeli pracodawcy nie będą chcieli zawrzeć umowy na przedpolu, związkowy rozważą przekształcenie zespołu trójstronnego w komitet protestacjno-strajkowy.
Oczekiwania strony społecznej były od samego początku jasne i głośno artykułowane – pracownicy polskiej energetyki mają być traktowani równo, a ich zabezpieczenia będą porównywalne z zabezpieczeniami dla NABE.
28 czerwca ma obradować zespół negocjacyjny, a 3 lipca dojdzie do spotkania strony społecznej.