Kryzys europejskiego hutnictwa

Magazyn Zmiany, czerwiec/08

Hutnictwo w Europie się zwija, m.in. przez zielone, unijne dyrektywy Tymczasem stal jest potrzebna na Starym Kontynencie – i jeżeli nie będzie produkowana tutaj, to przypłynie spoza Europy, zamykając nasze huty – grzmią hutnicze związki zawodowe z Czech, Słowacji i Polski. Ich przedstawiciele spotkali się na początku czerwca na trójstronnej konferencji w słowackim Štrbské Pleso. W rozmowach uczestniczyli prezesi izb przemysłowo-hutniczych.

O tym, że branża jest w ogromnych tarapatach, można się przekonać, analizując liczby – jak podaje serwis wnp.pl, “istnieją poważne obawy, że w niedługim czasie europejskie zdolności produkcyjne stali mogą zmniejszyć się nawet o 50 proc. Od 2009 roku już straciliśmy 26 mln ton mocy”. Tymczasem zapotrzebowanie nie spada – i stal sprowadza się spoza Europy, gdzie jest znacznie tańsza do wyprodukowania. Firmy z krajów trzecich nie muszą spełniać rygorystycznych norm klimatycznych, mają też znacznie tańszą energię. To wszystko sprawia, że coraz ciężej z nimi konkurować – stąd pojawiające się co rusz w Europie, także w Polsce, informacje o wygaszanych piecach i zamykanych fabrykach.

Potrzebujemy pomocy naszych rządów oraz pomocy europarlamentarzystów – mówią związkowcy, którzy podpisali się pod wspólnym apelem, by ratować europejski przemysł i wprowadzić środki osłonowe rekompensujące negatywne skutki unijnej, zielonej polityki.

Komentarz Anastazji Kałuzińskiej, szefowej Sekcji Hutnictwa

W Polsce głównym narzędziem komunikacji pomiędzy stroną społeczną, rządową i pracodawców branży metalurgicznej jest zespół ds. społecznych warunków restrukturyzacji hutnictwa. To forum jest miejscem do wypracowania założeń polityki dla sektora hutniczego. Po zmianie rządów RP przewodniczącym tego zespołu z ramienia państwa jest sekretarz stanu w ministerstwie rozwoju i technologii Waldemar Sługocki. 5 czerwca br., odbyło się pierwsze spotkanie pod nowym przewodnictwem politycznym. Strona parlamentarna zapewnia o potrzebie odzyskania autonomii państwa na produkcję własnej stali, zwłaszcza w obecnych uwarunkowaniach geopolitycznych. Polska potrzebuje stali przede wszystkim pod względem obronności i bezpieczeństwa kraju. Póki co jednak nie uczyniono znaczących kroków w tej materii. Poprzednie rządy zapowiadały wybudowanie zupełnie nowej elektrycznej stalowni w Rudzie Śląskiej, którą miał zbudować Węglokoks. Wartość inwestycji szacowana na blisko 6 miliardów zł. W strukturach należącej do państwa Grupy Kapitałowej Węglokoks działają cztery zakłady hutnicze – m.in. Walcownia Blach Batory sp. z o.o., Huta Łabędy S.A. oraz Huta Pokój S.A. Wciąż nie rozstrzygnięte są losy tego projektu. Żadna z hut będących własnością państwa nie ma takiego potencjału w zakresie produkcji blachy specjalnej, czytaj między innymi blachy zbrojeniowej, jak Huta Częstochowa z zieloną stalą – jest tam bowiem elektryczny piec. Nie bez kozery wspominam o świętym mieście. Raz, że to zakład z którego się wywodzę, dwa, że jego losy (obecnie pod szyldem Liberty Group) stoją pod znakiem zapytania. Grupa Liberty w roku 2019 odkupiła od ArcelorMittal huty w Czechach, Rumunii, Macedonii, Włoszech, Luksemburgu, Belgii. Posiada także aktywa na Węgrzech, Wielkiej Brytanii, Australii (jedna poza Europą) oraz w Polsce. Praktycznie wszystkie europejskie huty Liberty oprócz Rumunii, wstrzymały produkcje, nie posiadają kapitału obrotowego na funkcjonowanie i mają ogromne zadłużenia u kontrahentów. W Ostrawie w Czechach, po nieudanej próbie wdrożenia procesu restrukturyzacyjnego, Liberty poddało się, nie wypłacając w czerwcu wypłat około 5 tys. pracownikom. W częstochowskim sądzie gospodarczym toczy się postępowanie o upadłość z wniosku wierzycielskiego. Częstochowa stoi przed widmem kolejnego procesu upadłości. Ostatni miał miejsce w 2019 roku. Ministerstwo Przemysłu zapewnia stronę społeczną, że jeżeli warunki pozwolą na wsparcie, czytaj postanowienie o upadłości, będzie hutą zainteresowana. Częstochowa mogłaby w doskonały sposób wpisać się w potrzebę odzyskania autonomii. Przy dobrym biznes planie i odpowiednich decyzjach, mogłaby zastąpić (po ówczesnym doinwestowaniu i rozbudowie) plan na nową polską stalownie, przenosząc ją z Rudy pod Jasną Górę.

Największy producent stali w kraju, zagraniczny koncern ArcelorMittal, przygotowuje program inwestycji dekarbonizacyjnych o miliardowych wydatkach z adekwatną pomocą państwa. Dekarbonizacja to nic innego jak zamiana źródeł energii na niższą w emisyjności dwutlenku węgla do atmosfery (zieloną), co narzuca polityka UE. Między innymi ten czynnik, jak i windujące ceny energii, niepoprawna polityka złomem, utrzymanie rekompensat dla przemysłu energochłonnego, obniżenie kosztów opłaty jakościowej, to tematy, którymi musi zająć się komisja europejska. Wojna na Ukrainie otworzyła oczy wielu państwom członkowskim w Europie. Stal jest światu zwyczajnie niezbędna. Państwa członkowskie powinny wypracować rozwiązania, które pomogą przetrwać europejskiej stali. Inaczej pod znakiem zapytania stoi niezależność przemysłu ciężkiego, bezpieczeństwo i obronność. W przeciwnym razie Europa uzależni się od krajów trzecich. Paradoksalnie, mając obsesję na punkcie ekologii, wydając na nią gigantyczne góry pieniędzy, otwieramy bramy krajom, które nie mając takich polityczno-klimatycznych restrykcji, zalewają nas zdecydowanie tańszą blachą, absolutnie nie wzruszając się tym, że zanieczyszczają  te same niebo na planecie Ziemia.

Print Friendly, PDF & Email

Zgoda na wykorzystanie cookies oraz przetwarzanie danych osobowych Więcej informacji

Ta strona używa cookies. Korzystasz ze strony zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki lub urządzenia do przeglądania stron internetowych – treści dostępnej w internecie. Jeśli Twoje ustawienia zezwalają na zapisywanie cookie, są one zapisywane. Pliki cookies („ciasteczka”) stanowią dane informatyczne, są to pliki tekstowe, które przechowywane są w urządzeniu końcowym Użytkownika Serwisu, inaczej rzecz biorąc w Twoim urządzeniu – komputerze, telefonie, czy też innym urządzeniu z przeglądarką stron internetowych lub innym podobnym oprogramowaniem. Cookies pozwalają na identyfikację komputera z którego użytkownik wszedł na stronę. Używamy plików cookie, które są niezbędne, aby umożliwić Ci poruszania się po serwisie, albo w celu zapewnienia pewnych podstawowych funkcji. Używamy cookies, aby zwiększyć funkcjonalność witryny poprzez przechowywanie np. preferencji. Daje to nam możliwość poprawy wydajności i funkcjonalności naszej strony internetowej, aby zapewnić Państwu lepsze działanie strony.

Korzystanie ze strony wymaga udzielenia zgody na przetwarzanie danych osobowych. Treść klauzuli informacyjnej znajdziesz tutaj.

Zamknij