Magazyn Zmiany, październik/04
Energetycy z różnych grup i zakładów stawiają ultimatum. – Niemal wszystkie gremia reprezentujące pracowników wyrażają dezaprobatę dla polityki energetycznej rządu; decydenci zabrnęli w ślepy zaułek – ocenia Piotr Serafin, szef SZE w OZZZPRC.
Niezadowolenie narasta. Reaktywowany został Komitet Protestacyjno-Strajkowy Branży Energetycznej przy TZ ds BE oraz Komitet Protestacyjno-Strajkowy przy grupie Tauron, któremu przewodniczy Piotr Serafin.
– W ostatnich dniach otrzymaliśmy pismo od ministra Artura Sobonia, który jest pełnomocnikiem rządu ds. reformy energetyki i górnictwa. Dokument miał być chyba pojednawczy, ale w naszym odczuciu rząd próbuje gasić pożar benzyną – jedyne, co wybrzmiewa z pisma, to ogromna obłuda. Z jednej strony wiceminister pisze, że dialog jest prowadzony zgodnie ze sztuką, z drugiej – w żadnym punkcie nie odnosi się do postulatów zgłoszonych przez nasz komitet, nie mówiąc nawet o propozycji spotkania, której – do tej pory – się nie doczekaliśmy – mówi Piotr Serafin.
Po otrzymaniu pisma komitet zdecydował o kontynuacji protestu. -Zależy nam, by jak najwięcej osób znało nasze postulaty i wiedziało, że walczymy w imieniu wszystkich odbiorców energii elektrycznej – a nie tylko zatrudnionych w naszej branży – wyjaśnia przewodniczący komitetu.
O sytuacji i nastrojach społecznych w grupie Tauron powiadomieni zostali marszałkowie województw oraz wojewodowie ze wszystkich regionów, w których działa firma. – Zaznaczyliśmy, że jeżeli sytuacja się nie poprawi, możliwe są nasze dalsze kroki. Chcemy, by włodarze z poszczególnych województw wiedzieli, co może nastąpić. Centralizowanie jednostek może skutkować powstaniem pustyń gospodarczych i wzrastającym bezrobociem – mówi Piotr Serafin.
Najważniejszym postulatem pozostaje wezwanie do rozmów w ramach energetycznego, okrągłego stołu. – Czekamy do 26 października. W przypadku dalszej bierności rządu, podejmiemy kolejne kroki przewidziane w ramach prawa. Poprzez Zespół Trójstronny ds. Branży Energetycznej zaczęliśmy nawiązywać kontakt z innymi komitetami protestacyjno-strajkowymi. Zależy nam na wypracowaniu wspólnych celów i wspólnego frontu i to się z pewnością uda, bo w innych grupach energetycznych nastroje są podobne – pracownicy mają dość traktowania branży energetycznej w sposób hasłowy i tylko na potrzeby bieżących korzyści politycznych. Politycy mają usta pełne frazesów i pustych haseł – nic za nimi nie stoi.
Mamy dość takiego traktowania, szacunku jakim powinna być darzona jedna z najważniejszych gałęzi polskiej gospodarki będąca podporą wszystkich pozostałych branż. Bez energii elektrycznej tak na prawdę nie ma życia. Czas spolegliwości wobec decyzji centralnych minął, dość klepania się po plecach i miłych uśmiechów!
Determinacja pracowników w obronie swoich miejsc pracy jest na poziomie wskazującym na użycie każdej broni i każdego narzędzia w tej walce. Jeżeli w dalszym ciągu wizjonerzy i kreatorzy nowego porządku energetycznego w Polsce nie dadzą nam szans na zaprezentowanie naszych silnych argumentów i postulatów, to nie zawahamy się użyć argumentów siły – tłumaczy Piotr Serafin.