Magazyn Zmiany, listopad, tekst nr 5
Gdy mamy do czynienia z zaawansowaną fazą mobbingu, co 10. pracownik ma myśli samobójcze, a co 100. podejmuje próbę samobójczą. To bardzo dosadnie pokazuje, że zjawisko wykracza poza mury zakładu pracy – mówi Katarzyna Kowalska z Państwowej Inspekcji Pracy w Szczecinie. Jak się przed nimi uchronić? Gdzie szukać pomocy, jeżeli padniemy jego ofiarą? Przeczytajcie całą rozmowę.
O mobbingu mówi się w ostatnich latach coraz więcej, ale chyba wciąż wielu pracowników nie ma pojęcia, kiedy on się zaczyna. Jak zatem go rozpoznać?
Słowo „mobbing” w ostatnich latach zadomowiło się w naszym języku. Popularność jednak nie zawsze przekłada się na zrozumienie tego pojęcia, zarówno przez pracowników, jak i pracodawców. Tu z pomocą przychodzi Państwowa Inspekcja Pracy, która oferuje szkolenia oraz dystrybuuje publikacje poświęcone mobbingowi i innym zagrożeniom psycho-społecznym. Mobbing to nic innego jak terror psychiczny. Najważniejsza zatem jest prewencja, czyli troska o dobrą atmosferę w miejscu pracy, o wzajemny szacunek i życzliwość. Mobbing często zaczyna się zupełnie „niewinnie” – od nierozwiązanych konfliktów.
Warto z uwagą obserwować zmiany w relacjach, sposoby traktowania nas lub innych osób, zwracać uwagę na najmniejsze przejawy naruszania godności, ośmieszania, poniżania, czy prób wykluczania z grupy.
Mobber „pracuje” na emocjach i poczuciu wartości. Na każdym kroku będzie próbował udowodnić swojej ofierze, że jest beznadziejna i do niczego się nie nadaje. Jak to zrobi? Na przykład ośmieszając ją, rozpowiadając plotki, krytykując jej pracę, charakter, umiejętności, obarczając nadmierną ilością zadań lub przeciwnie – odbierając je, powierzając pracę poniżej kompetencji czy też izolując od grupy.
Czy specjaliści wiedzą, jaka jest skala problemu i ile osób w Polsce jest dotkniętych mobbingiem w miejscu pracy?
Różne ośrodki i instytucje zajmujące się zjawiskiem mobbingu prowadzą własne badania. Nie jest jednak łatwo ustalić skalę problemu, który ma wymiar bardzo subiektywny. Są osoby, które czują się ofiarami mobbingu, co nie musi automatycznie oznaczać, że rzeczywiście nimi są. Nie przywiązuję uwagi do statystyk i nie przytaczam ich, ponieważ z psychologicznego punktu widzenia takie informacje są mało istotne. Jeśli my lub bliska nam osoba staje się ofiarą mobbingu, to nie ważne jest ilu jeszcze osób dotyka to zjawisko. Ważne, by sobie z nim poradzić i wiedzieć, skąd czerpać siłę oraz do kogo zwrócić się po pomoc. Statystyki, które przemawiają do uczestników szkoleń to takie, które wskazują, że w zaawansowanej fazie mobbingu co 10. pracownik ma myśli samobójcze, a co 100. podejmuje próbę samobójczą. To bardzo dosadnie pokazuje, że mobbing wykracza poza mury zakładu pracy.
Jak powinien zachować się pracownik, a jak pracodawca, gdy mobbing stanie się faktem?
Najważniejsze, by reagować na wszelkie przejawy niewłaściwych zachowań. Pokazywać mobberowi, że nie ma przyzwolenia na krzywdzenie innych osób. Zakład pracy powinien posiadać własną politykę antymobbingową, która wskazuje pracownikom ścieżkę postępowania w przypadku pojawienia się niepożądanych zachowań. Na wczesnym etapie warto podjąć próbę mediacji, dążyć do wyjaśnienia niepokojących sytuacji. Pracownik, który czuje się mobbingowany może zbierać dowody m.in. w postaci notatek, maili, zeznań świadków, co później może stanowić dowód w sądzie. Problemy zdrowotne powinien konsultować z lekarzem, psychologiem lub psychoterapeutą. Wskazana jest praca nad poczuciem własnej wartości i nauka asertywności. Pracownik może udać się po pomoc do związków zawodowych, stowarzyszeń antymobbingowych czy do Państwowej Inspekcji Pracy. W pierwszej kolejności jednak o zaistniałej sytuacji powinien poinformować pracodawcę – bo to on odpowiada za to, co dzieje się w miejscu pracy. Jego rolą jest zapobiegać mobbingowi, a jeśli już się pojawi – to dążyć do przerwania nieetycznych zachowań. W ostateczności jego rola polega na wprowadzeniu działań naprawczych polegających na udzieleniu wsparcia ofierze. Dużą, choć często nieuświadamianą rolę w przeciwdziałaniu mobbingowi mają współpracownicy. Okazane przez nich zrozumienie i zaoferowanie wsparcia – choćby w postaci wysłuchania – może dać ofierze siłę do działania. Niestety, świadkowie bywają „motorem napędowym” dla mobbera, przyzwalając na jego zachowania.
Czy z tytułu mobbingu pracownikowi należy się jakieś odszkodowanie?
Pracownik chcący dochodzić swoich praw musi udać się do Sądu Pracy i tam wykazać, że był ofiarą mobbingu. Art. 94³ § 3. Kodeksu pracy mówi, że pracownik, u którego mobbing wywołał rozstrój zdrowia, może dochodzić od pracodawcy odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zaś według § 4. pracownik, który doznał mobbingu lub wskutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę, ustalane na podstawie odrębnych przepisów.