Magazyn Zmiany, luty/03
Co dwa miesiące na terenie kozienickiej elektrowni przed krwiobusem ustawia się długa kolejka – to pracownicy, którzy od lat wspierają program “Energię mamy we krwi” i są honorowymi dawcami.
Na początku stycznia udało się zebrać niemal 17 litrów krwi, którą oddało 37 osób. W szczytnym, jak zawsze, celu – pierwsza w tym roku zbiórka dedykowana była 7-letniemu Czarkowi, który zmaga się z ostrą białaczką limfoblastyczną.
W akcję zaangażowanych jest wielu związkowców z Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Zmianowych w Enea Wytwarzanie. Po donacji przysługują dwa dni wolnego (w dniu oddania i w kolejnym), ale, jak zastrzega przewodniczący MZZPZ Sławomir Luśtyk, nie o benefity chodzi, a o pomaganie. – Gdy na początku pandemii lekarze namawiali ozdrowieńców do oddawania osocza, wielu z nas jeździło do Radomia. Zaangażowanie było bardzo duże – mówi szef kozienieckich związkowców.
On sam oddaje krew od od czasów szkoły średniej – łącznie, przez wszystkie lata, uzbierało się już 10 litrów.
Klub honorowych krwiodawców przy elektrowni ma piękną i długą historię – został założony w 1975 roku. Kolejna akcja planowana jest w pierwszej połowie marca.