Magazyn Zmiany, lipiec/08
Prawo nie chroni pracowników dostatecznie dobrze przed wysokimi temperaturami, na które – w związku ze zmiejącym się klimatem – będziemy zdaniem ekspertów narzekać coraz częściej. Sprawie postanowiła przyjrzeć się ministra Pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która zleciła prace przygotowawcze nad uregulowaniem tej kwestii. O nowych przepisach rozmwiają przedstawiciele MRPiPS, Państwowej Inspekcji Pracy, Centralnego Instytutu Ochrony Pracy oraz Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera.
Plany są ambitne – ministerstwo informuje, że nowe zasady miałyby obowiązywać już przyszłego lata. Dotychczasowe przepisy BHP nie określają maksymalnej temperatury, w której może być wykonywana praca – precyzują jedynie dolny próg, a więc temperaturę minimalną. – To trzeba zmienić – mówi ministra Dziemianowicz-Bąk.
Docierają do nas informację o kolejnej fali upałów, która dotrze do Polski. Temperatura może sięgnąć 40 stopni. Zmiany klimatyczne, które są faktem, mają wpływ na całe nasze życie. Do MRPiPS coraz częściej zgłaszają się zarówno pracownicy, jak i pracodawcy, którzy zastanawiają się jak mogą zgodnie z prawem reagować na wysokie temperatury w pracy. Dlatego jako ministra odpowiedzialna za pracę zwróciłam się do Centralnego Instytutu Ochrony Pracy, do Państwowej Inspekcji Pracy i do Instytutu Medycyny Pracy, abyśmy wspólnymi siłami zastanowili się, co możemy zrobić, żeby jak najlepiej chronić pracowników przed upałami. Co możemy zrobić dziś i co możemy zrobić na przyszłość – powiedziała Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Potrzebę szybkich zmian widzi też Główny Inspektor Pracy, Marcin Stanecki, który przyznaje, że wykonywanie obowiązków zawodowych w czasie upału może nieść ryzyko chorób.
Jest to bardzo ważna inicjatywa, bo od wielu lat mówi się o tym, że regulacji wysokich temperatur w miejscu pracy brakuje w polskim prawodawstwie. Dzięki nowym regulacjom inspektor pracy będzie miał realne narzędzia, żeby przeciwdziałać zagrożeniu dla zdrowia pracownika, które może wynikać z wysokiej temperatury. Celem nas wszystkich jest to, żeby pracownik nie poniósł w pracy uszczerbku na zdrowiu – mówi Marcin Stanecki.
Wysokie temperatury mają wpływ na gorsze samopoczucie pracownika, który może się czuć osłabiony i uskarżać na obrzęki. Spada koncentracja, wydłuża czas reakcji. W przypadku niektórych schorzeń, także tych popularnych, jak m.in. nadciśnienie oraz nadczynność tarczycy, upał potęguje objawy.
Jak podaje ministerstwo, Centralny Instytut Ochrony Pracy, prowadzi badania, które ustalą norm temperatury w pracy. Instytut opracował też prototyp odzieży ochronnej z funkcją aktywnego chłodzenia.
Komentarz Mariusza Zarzyckiego, przewodniczącego Sekcji Koksowniczo-Chemicznej OZZZPRC
Kierunek jest dobry, ale trzeba pamiętać, że w ruchu ciągłym nie można ustanowić zakazu pracy poprzez wprowadzenie wartości maksymalnej dopuszczalnej temperatury. Uważam, że każdy pracodawca, u którego praca wykonywana jest w temperaturach ponad ustawową normę, powinien mieć obowiązek sporządzić wykaz takich stanowisk. Osobiście zaproponowałbym obniżenie czasu pracy o np. godzinę na dobę z tym zastrzeżeniem, że dla innych przepisów powinno być to traktowane jako praca w pełnym wymiarze czasu pracy. Dodatkowo przyznałbym za uciążliwość takiej pracy dodatkowy urlop zdrowotny w wymiarze np. 10 dni i powiązał go ściśle z wykazem. Odzież chroniąca przed wysokimi temperaturami (chłodząca) tylko fakultatywnie, ponieważ dźwiganie w takie upały dodatkowych ciężarów nie wszędzie się sprawdza