Magazyn Zmiany, grudzień/5
Paweł Swoboda, przewodniczący Sekcji Elektrociepłowni i Ciepłowni podsumowuje 2019 rok.
W 2019 roku spotykaliśmy się cztery razy – jedno posiedzenie połączone było ze szkoleniem z prawa pracy i rozwiązywania sporów zbiorowych. Podstawowym problemem, który widzimy we wszystkich organizacjach należących do Sekcji jest problem z uzwiązkowieniem. Mamy sygnały, że część organizacji się łączy, część – zamyka. Młode pokolenie nie widzi potrzeby, by się do nas przyłączać, stare ma momentami problemy z solidaryzmem; widujemy czasami, jak największe organizacje “podbierają” sobie nawzajem działaczy.
Problemy generują też nowe regulacje prawne – trudności wynikają m.in. z zapisów RODO. 2019 rok minął pod znakiem walki o odtworzenie PUZP dla branży energetycznej; cieszy nas, że zawiązał się związek pracodawców, który będzie jedną ze stron przy pracy nad dokumentem. Na minus jest za to likwidacja Ministerstwa Energii. Wciąż nie wiemy, kto dokładnie przejmie jakie kompetencje po zlikwidowanym resorcie i nie mamy partnera do rozmów. Z niepokojem wsłuchujemy się w głosy sugerujące, że dojdzie do łączenia podmiotów gospodarczych i grup energetycznych. Historia nie raz pokazała, że zdarzały się takie ruchy po zmianach w kluczowych ministerstwach.
Sen z powiek spędza nam też kwestia przywrócenia egzaminów kwalifikacyjnych. Nie ma na to naszej zgody, nie podoba nam się też sposób, w jaki próbuje się to przeforsować. Do tego dochodzą problemy życia codziennego – w wielu organizacjach pracodawcy traktują związkowców jako zło konieczne. Czasami mam wrażenie, że w tej kwestii cofamy się do minionej epoki.
Obserwujemy też, że pracownicy, którzy mogą poszczycić się długim stażem pracy, nie dostają godziwych podwyżek, a ich pensje nie ewoluują tak, jak by oczekiwał tego rynek. W rezultacie młodzi ludzie, którzy przychodzą do firmy, szybko doganiają ich ze stawkami i okazuje się, że wieloletni, doświadczony pracownik jest w takiej samej sytuacji finansowej jak ktoś, kto dopiero zaczyna. To bardzo niepokojąca praktyka, tym bardziej że młodzi ludzie często nie mają pojęcia o branży, w której się zatrudniają. A u nas nierzadko jest tak, że zdrowie i życie pracownika zależy od kogoś, kto wykonuje prace w innym miejscu – dlatego kompetencje powinny być odpowiednio wysokie już na samym początku.