Magazyn Zmiany, grudzień/08
Bogdan Tokarski, Przewodniczący Sekcji Elektrowni Na Węgiel Brunatny
Dzień dobry, witam serdecznie wszystkich czytelników „Zmian”. Czas na krótkie podsumowanie niebywale dziwnego 2020 roku.
Sytuacja epidemiologiczna oraz negocjacje w naszych zakładach macierzystych nie pozwoliły nam na zorganizowanie posiedzenia Sekcji, tym razem nawet czas nie był naszym sprzymierzeńcem. Przez cały ten okres mieliśmy jednak kontakt ze sobą, a Rada Sekcji powierzyła mi kierowanie Sekcją na następną kadencję.
W PAK-u cały czas strona społeczna z pracodawcą pracują nad nowym układem zbiorowym dla pracowników. Poprzedni został wypowiedziany trzy lata temu i do tej pory nie wynegocjowano nowego. Sytuacji tej nie sprzyja ciągła rotacja na stanowiskach władz zarządu spółki. Co w Turowie? Jak wcześniej mówiłem na posiedzeniach zarządu OZZZPRC i w trakcie Zjazdu we Wrocławiu, nadchodzą ciężkie czasy dla energetyki węglowej. To nie jest tak, jak na Zjeździe wypowiedział się jeden z kolegów „że w Turowie coś się zadziało i my podnosimy głos”.
W obronie naszych miejsc pracy i istnienia regionów powołaliśmy wspólnie z kolegami z kopalni Turów i Bełchatów Federację Związków Zawodowych Grupy PGE. Wspólnie organizowaliśmy manifestacje w Bełchatowie i Warszawie, gdzie żądaliśmy wydania koncesji na wydobycie węgla w Turowie i Bełchatowie, mówiliśmy o tym, że chcemy wydobywać polski węgiel z polskich kopalni, spalać go w polskich elektrowniach i kupować polski prąd. Wiemy, ile codziennie sieci kupują energii od naszych sąsiadów, podczas gdy nasze bloki są odstawiane lub często utrzymywane na minimum technicznym (niezorientowanych odsyłam na stronę sieci). Zdajemy sobie dokładnie sprawę, że złoża węgla kiedyś zostaną wyczerpane i dlatego już dzisiaj wołamy o utworzenie miejsc pracy w naszych regionach – abyśmy w przyszłości nie podzielili losów Wałbrzycha, który potrzebował piętnastu lat, by podnieść się z kolan. Dziś w Grupie PGE mówi się o wydzieleniu czarnej energii do nowego podmiotu, i tu również jesteśmy obecni, i będziemy walczyć o naszych pracowników. Nieważne, pod czyją egidą występujemy, w celu obrony miejsc pracy i naszych pracowników możemy podpisać pakt nawet z przysłowiowym diabłem.
Na koniec dodam, że nasz kolega Janusz Mańko jest już stypendystą ZUS-u; we wrześniu, z woli Wyborców, zostałem powołany na stanowisko Przewodniczącego MZZPRC w Elektrowni Turów.