Magazyn Zmiany, lipiec/08
Wena przychodzi znienacka, często w nocy. Ale tylko wtedy, gdy głowa nie jest zajęta przyziemnymi sprawami; gdy jest, na wiersze nie ma już miejsca. Bohaterem cyklu Szósta Zmiana – o pasjach i talentach naszych działaczy – jest dziś prawdopodobnie najlepszy poeta wśród pracowników koksowni – Krzysztof Pietruszka.
Ogromną pasją Krzysztofa, który na co dzień pracuje w koksowni “Przyjaźń” w Dąbrowie Górniczej, jest też fotografia, której uczył się sam – z tutorali na youtube. Ale pierwsze było pisanie. – Zaczęło się bardzo dawno, w 1984 roku, doskonale to pamiętam. Miałem 16 lat, byłem w szkole średniej i chwyciłem za pióro, by opisać, co wtedy przeżywałem – wspomina Krzysztof.
Czy przeżyta połowa wieku
Zwalnia z szaleństwa miłości
Przygoda życia trwa
Zdecydowanie za krótko
Tu nie ma mowy o udawaniu
Trwaniu w strachu
Rwać trzeba miłość pełnymi garściami
Wiersze na początku trafiały do szuflady. – Pod koniec lat 80. wysyłałem je do lokalnych i ogólnopolskich gazet. Niektóre były publikowane – dodaje. Pasja do tworzenia nie zgasła do dziś, ale ile dokładnie powstało utworów tego nie wie nawet sam autor.
– Nie liczę ich bo tu nie chodzi o liczbę. Czasami nie są to stricte wiersze, tylko przemyślenia, dwa zdania opisujące, jak się czuję w danym momencie, co myślę – wyjaśnia poeta, który zawsze stara się mieć przy sobie zeszyt i pióro, albo – w ostateczności – telefon. Bo wena przychodzi znienacka, często w nocy. Ale tylko wtedy, gdy głowa nie jest zajęta przyziemnymi sprawami; gdy jest, na wiersze nie ma już miejsca.
Śmiertelność bajki życia sny o
Potędze czasu spędzonego razem
I gdyby nie ta pogoda
Czuć się bezpiecznym
I dobrowolnie z tego
Zrezygnować
I stracić bezpowrotnie
Wymarzone pragnienia
Znasz kogoś kto pragnie
Umrzeć z miłościWięcej wierszy Krzysztofa można znaleźć TUTAJ
Miłość do dziś pozostaje największą inspiracją Krzysztofa. Na 33. rocznicę poznania się podarował żonie opublikowany w tajemnicy tomik wierszy napisanych specjalnie dla niej. Nie tylko utwory powstały w jego głowie – zdjęcie i projekt okładki, (poniżej) także jest jego autorskim dziełem.
Zdjęcia Krzysztofa można oglądać co rok na wystawie olkuskich fotografików oraz w sieci (KLIKNIJ I ZOBACZ). Do niedawna publikował je na Instagramie i Facebooku, jakiś czas temu skasował oba profile. Prowadzenie ich zajmowało za dużo czasu, a przecież prawdziwe życie i momenty, która warto łapać są tu, w realu. Trzeba mieć tylko oczy szeroko otwarte.