Magazyn Zmiany, październik/08
Kolejna odsłona sporu na linii Warszawa-Praga ws kopalni Turów. Komisja Europejska zażądała od polskich władz dowodu na zaprzestanie wydobycia w kopalni Turów, powołując się na nakaz TSUE. Dowodu oczywiście nie ma i nie będzie, bo nikt kopalni zamykać dnia na dzień nie zamierza, o czym wielokrotnie zapewniał publicznie m.in. premier Mateusz Morawiecki.
Jak podaje PAP, pismem z dnia 19 października 2021 r. Komisja zwróciła się do Polski o przekazanie informacji, w jaki sposób zamierza zastosować się do nakazu o środkach tymczasowych. “Ponadto zwróciła się do władz polskich o pilne dostarczenie Komisji dowodu zaprzestania działalności wydobywczej węgla brunatnego w kopalni Turów, zgodnie z nakazem Trybunału Sprawiedliwości UE” – wyjaśniał na dzisiejszej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Tim McPhie.
ZOBACZ KONIECZNIE: Jest nakaz natychmiastowego zaprzestania wydobycia w Turowie. “To skandaliczna decyzja” [KOMENTARZE]
Tim McPhie uprzedził, że w razie braku dowodu, KE będzie cyklicznie wystawiać wezwania do zapłaty.
Politycy uspokajają nastroje. Piotr Wawrzyk z Ministerstwa Spraw Zagranicznych podkreśla, że lada dzień rozmowy z Czechami, którzy wnieśli pozew ws. Turowa, zostaną przywrócone, bo jest taka wola ze strony naszych południowych sąsiadów.
Przypomnijmy – do wniesienia skargi przez Czechów doszło w lutym. W skardze pisali m.in. o możliwych problemach z wodą, które mogą wystąpić po stronie czeskiej po rozbudowie kopalni. W maju TSUE, w odpowiedzi na wiosek, wezwało do natychmiastowego wstrzymania wydobycia.
Do tej pory przedstawiciele ministerstw środowiska i spraw zagranicznych Czech i Polski spotykali się 17 razy. 30 września poinformowano o fiasku dotychczasowych rozmów.
fot. Wikimedia Commons