Magazyn Zmiany, listopad, tekst nr 4
Specjaliści ze Światowej Organizacji Zdrowia nie mają wątpliwości – wypalenie zawodowe dotyka coraz większej liczby pracowników i niesie za sobą poważnie konsekwencje – na tyle poważne, że organizacja postanowiła wpisać je do nowej Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób, która zacznie obowiązywać w 2022 roku.
Nie oznacza to jednak – wbrew wielu medialnym doniesieniom – że lekarze będą mogli od 2022, z tytułu wypalenia zawodowego, wysyłać pracowników na zwolnienie lekarskie. WHO sklasyfikował syndrom nie jako jednostkę chorobową, ale jako czynnik, który może mieć wpływ na nasz stan zdrowia. Jak podkreślają eksperci, to jednak wstęp do tego, by w przyszłości wypalenie mogło być podstawą do wystawienia zwolnienia.
Czym jest wypalenie zawodowe
Psychiatra Maciej Klimarczyk podkreślał w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, że wypalenie nie jest chwilowym rozleniwieniem czy rozczarowaniem pracą i nie mija po kilkudniowym urlopie. “To wstręt do niej, przemęczenie. Stan, w którym organizm odmawia posłuszeństwa” – wyjaśniał lekarz. Wielu pracowników dotkniętych syndromem opisuje, że pewnego dnia po prostu porzucili miejsce pracy – bo wydawało im się, że nie wytrzymają tam ani minuty dłużej. Wypalenie może dotknąć zarówno kadrę menadżerską, jak i szeregowych pracowników, i to niezależnie od stażu. Zdaniem ekspertów, najczęściej borykają się z nim osoby na co dzień pracujące z ludźmi, a więc m.in. lekarze i nauczyciele.
Specjaliści mówią o trzech fazach wypalenia zawodowego. Klasyfikację zaproponowała Christina Maslach, która przez wiele lat badała problem.
1. Stadium wyczerpania emocjonalnego. Pracownik nie potrafi się zregenerować, jest wiecznie zmęczony i zniechęcony
2. Stadium depersonalizacji i cynizmu. Pracownik odsuwa się od współpracowników i klientów, staje się obojętny emocjonalnie
3. Stadium braku poczucia osobistych osiągnięć i kompetencji w związku z wykonywaniem pracy. Pracownik źle ocenia swoje kompetencje i dokonania, traci kontrolę nad sprawami zawodowymi.
Jak się nie dać?
Nie ma jednej, uniwersalnej recepty, bo to, czy dotknie nas wypalenie zawodowe zależy po pierwsze od indywidualnych predyspozycji, czyli m.in. odporności psychicznej, a po drugie – od czynników zewnętrznych, a więc atmosfery w pracy czy oczekiwań przełożonego. Jak podkreślają psychologowie, nieoceniona jest umiejętność radzenia sobie ze stresem oraz asertywność – warto nad tymi dwoma rzeczami nieustannie pracować.
ZOBACZ KONIECZNIE: Zżera cię stres? Koniecznie przeczytaj ten tekst
Ważne jest też efektywne wypoczywanie oraz oddzielanie życia zawodowego od prywatnego. Gdy czujemy niepokój myśląc o pracy i przebywając w niej, warto poszukać pomocy u specjalistów – doradców zawodowych, psychologów, a przy zaostrzonych objawów – nawet u psychiatrów.