Magazyn Zmiany, styczeń/03
Wojna zweryfikowała plany transformacji energetycznej i oddaliła w czasie moment odejścia od paliw kopalnianych. Okoliczności tych zmian są oczywiście dramatyczne, ale modyfikacja była konieczna i potrzebna, o czym jako związkowcy mówiliśmy niejednokrotnie – mówi Krzysztof Kisielewski, szef Zrzeszenia
W tamtym roku słowem-kluczem odmienianym przez wszystkie przypadki w magazynie „Zmiany” było słowo „pandemia”. W tym będzie to, niestety, słowo „wojna”.
Tak, wszystkie nadzieje na stabilizację i normalizację, po trwającej przeszło 2 lata pandemii, prysły 24 lutego, wraz z atakiem wojsk rosyjskich na Ukrainę Jako Zrzeszenie od razu potępiliśmy te działania – atak zbrojny nigdy nie był i nie będzie żadnym sposobem na rozwiązywanie konfliktów. Zaniepokojeni tymi wydarzeniami, wsparliśmy walczących sąsiadów za naszą wschodnią granicą. Wszyscy poczuliśmy zagrożenie wywołane wojną – nie tylko gospodarcze.
Wpływ wojny na lokalną i globalną sytuację jest przedmiotem wielostronicowych analiz i prognoz. W naszym kraju konflikt także wiele zmienił – nie tylko w sensie społecznym, ale także gospodarczo-przemysłowym.
Myślę, że dopiero w tym momencie większość osób zdała sobie sprawę, że jesteśmy nieprzygotowani do zielonej transformacji i że nazbyt ochoczo, jako kraj, przystaliśmy na szybką rezygnację z węgla. Wojna zweryfikowała plany transformacji energetycznej i oddaliła w czasie moment odejścia od paliw kopalnianych. Okoliczności tych zmian są oczywiście dramatyczne, ale modyfikacja była konieczna i potrzebna, o czym jako związkowcy mówiliśmy niejednokrotnie. Projekt zmian był niedopracowany i nieprzygotowany, napisany pod unijne dyktando. Z punktu widzenia polskiej gospodarki dobrze się stało, bo nie mamy ani wizji, ani funduszy, ani technologii, by z dnia na dzień porzucić węgiel i iść ku zielonej energii.
Transformacja, mimo że zmienionym torem, nadal się jednak toczy. Jesteśmy w przededniu powołania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego, a rok 2022 upłynął pod znakiem wzmożonych prac nad umową społeczną dla podmiotów, które wejdą w skład holdingu NABE.
To, że udało się doprowadzić negocjacje do finału, jest zdecydowanie wiadomością nie tylko roku, ale i całej dekady. Były różne momenty – także takie, w których wydawało się, że rozmowy zostaną zerwane. W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim zaangażowanym w cały proces. Miesiące wytężonej pracy się opłaciły! Podpisanie umowy nie kończy oczywiście naszych starań. Jesteśmy już po pierwszych rozmowach na temat umowy dla firm, które będą poza NABE. Powinno pójść szybko i sprawnie, chcielibyśmy zamknąć sprawę do momentu powstania Agencji.
To jedno z wyzwań na 2023. Co jeszcze?
Z pewnością Ponadzakładowy Układ Zbiorowy Pracy, do którego też, po przerwie na umowę społeczną, wróciliśmy. Mamy już wstępny harmonogram prac i deklaracje rządu, którego przedstawiciele przychylnie wyrażają się o dokumencie.
Na początku stycznia weszliśmy w nową kadencję FZZ. Zależy nam na utrzymaniu ważnej pozycji, jaką mamy – jako zmianowcy – w Forum. Zachowaliśmy status quo – Roman Michalski jest wiceprzewodniczącym i jednocześnie sekretarzem Rady Dialogu Społecznego, ja członkiem RDS i przewodniczę zespołowi ds. ubezpieczeń społecznych, Tomasz Sus zasiada w komisji rewizyjnej FZZ, a Arkadiusz Poborski wzmacnia nasz głos jako dodatkowy członek Zarządu Głównego FZZ.
Nie ustajemy w staraniach, by lobbować na rzecz zniesienia wygasającego charakteru emerytur pomostowych. I w tym temacie są już pierwsze sukcesy – po naszych interwencjach i petycji, przedstawiciele strony rządowej dali zielone światło do rozmów. Pierwsze posiedzenie zespołu w tej sprawie odbędzie się pod koniec stycznia.
Rok 2022, który podsumowujemy w tym numerze magazynu „Zmiany”, minął błyskawicznie, wszyscy mieliśmy wrażenie, że czas przyspieszył. Miała na to pewnie wpływ nie tylko trudna sytuacja społeczno-gospodarcza, ale i ogrom zadań, które mieliśmy do wykonania. Nie zwalniamy tempa – 2023 zapowiada się pod tym względem bardzo podobnie.