Magazyn Zmiany, grudzień/5
Podsumowanie roku Sekcji Koksowniczo-Chemicznej. Jak wyglądało ostatnich 12 miesięcy w poszczególnych organizacjach?
Dariusz Salamon, JSW KOKS S.A. – w skład wychodzą 3 koksownie – w Dąbrowie Górniczej, w Radlinie oraz Zabrzu. Kończący się rok był, jak wszędzie, specyficzny, ale też w pozytywnym znaczeniu. Sytuacja, z jaką przyszło nam się zmierzyć, otworzyła przed nami nowe możliwości organizacji pracy, które – mamy nadzieję – ułatwią nam pracę w przyszłości. Mimo znacznego spowolnienia na rynku koksu w pierwszym półroczu, nasze koksownie pracowały bez zakłóceń, w miesiącach jesiennych sytuacja wróciła do normy, obecnie w pełni wykorzystujemy moce produkcyjne. Na przełomie kilku ostatnich lat podejmowaliśmy próby stworzenia Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Sytuacja była o tyle trudna, że istniały 3 oddziały z różnymi regulaminami pracy. W listopadzie podpisaliśmy ZUZP dla całej załogi JSW KOKS S.A., który wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2021 r.
Koronawirus utrudnił nam wszystkim pracę, ale – jak do tej pory – zachorowalność była na niskim poziomie, co dowodzi, że mamy wspaniałą, zdyscyplinowaną Załogę.
Krzysztof Pawłowski, Fabryka Łożysk Tocznych Kraśnik. Początek roku 2020 był trudny: spadki zamówień, kryzys na rynku samochodowym plus COVID 19 dał się mocno we znaki pracownikom. Od października sytuacja zmieniła się na plus, jest więcej zamówień; jednocześnie spadło zatrudnienie, więc w każdą sobotę pracujemy nadliczbowo; dzięki temu niektórzy mają możliwość zarobienia większych pieniędzy; do końca roku nie ma premii.
Małgorzata Pandel, Koksownia Zdzieszowice. Działalność naszej koksowni sięga 1932 roku; oprócz lat zawieruchy wojennej, zakład nie przechodził tak zwariowanych momentów jak w 2020 roku. Było jak na rollerkoasterze!
Branża od kilku lat boryka się z problemem dużych kosztów związanych z wykupem CO2 oraz rosnących kosztów energii elektrycznej. Efektem jest dość wysoka cena koksu i stali. Nasi wschodni sąsiedzi nie podlegają unijnym restrykcjom, stąd ceny ich produktów są niższe, a co za tym idzie – bardziej konkurencyjne. Ich stal i koks napływają do Europy i wypierają nasze produkty. Wiosną uderzyła pierwsza fala covidu. Poza zamknięciem biur i wysłaniem pracowników do domu, aby pracowali zdalnie, wdrożenia innych procedur ograniczających kontakt pracowników, niewiele więcej mogliśmy zrobić. Obawialiśmy się całkowitego lockautu, bo naszej technologii nie można zatrzymać. Szykowaliśmy koszarowanie pracowników. Na szczęście nie trzeba było wdrażać takich procedur. Pierwsza fala nie uderzyła w nas tak mocno. Mocno uderzyło w nas za to czasowe zamknięcie hut w Europie południowo-zachodniej tj.: Hiszpanii, Francji, Włoszech. Nie mogliśmy tam wysyłać koksu i w związku z tym musieliśmy ograniczyć produkcję. W maju wyłączyliśmy z eksploatacji dwie baterie koksownicze i trzymaliśmy je w gotowości na gorąco. Wysłaliśmy ponad połowę pracowników na urlop postojowy. Ich wynagrodzenie na urlopie postojowym wynosiło od 80% do 60%, w zależności od liczby dni przebywania na takim urlopie. We wrześniu zaczęliśmy eksploatować jedną z dwóch wyłączonych baterii, w październiku drugą. Powoli wracaliśmy do normalności. To powracanie zakłóciła nam druga fala Covid. Okazało się, że w porównaniu z pierwszą była bardziej dotkliwa, ponieważ mnóstwo pracowników było i nadal jest w izolacji domowej oraz na kwarantannach zewnętrznej i wewnętrznej. Z powodu bardzo ograniczonej obsady, groziło nam ponowne koszarowanie zdrowych pracowników, albo – co gorsza – ponowne wyłączeni baterii z eksploatacji. Na szczęście obeszło się bez kolejnego ograniczenia produkcji, bo do tej pory skala zachorowań tego nie wymusiła. Te słowa piszę w grudniu. Mam nadzieję, że nic niespodziewanego się już nie wydarzy.
Z ww. powodów w ArcelorMittal Poland S.A w oddziale w Zdzieszowicach negocjacje płacowe zostały zawieszone. Nie było podwyżek płac. Wzrost oczywiście był, ale tylko ten obligatoryjny, wynikający z zapisów ZUZP.
Adam Struczyk, PGNiG S.A w Warszawie, Oddział Zakład Gazownictwa w Zabrzu. Pandemia wszystko poprzewracała, a sytuacja jest niestabilna. Orlen przejmie PGNiG, prace przejęcia są dość zaawansowane. Wiążą się z tym częste zmiany prezesów; już dwóch wywodzi się z Orlenu. Wszelkie negocjacje z zarządem przeciągają się w nieskończoność – dość powiedzieć, że negocjacje dotyczące podwyżek na 2020 zostały rozpoczęte w lipcu 2019 r. i powinny być zakończone do września. Zakończyły się, ale we wrześniu rok później i to pod groźbą sporu zbiorowego.
W tym roku szykuje się powtórka z rozrywki – zarząd już proponuje przedłużenie rokowań do końca pierwszego kwartału 2021, grozi wypowiedzeniem układu i regulaminów.
Takie postępowanie jest ściśle związane z sytuacją w kraju: jesteśmy skarbonką dla wszystkich, tylko pieniędzy dla załogi nie ma. Zwolnień nie ma, trwa zatrudnianie nowych pracowników. Wszystkie spotkania organizowane są na łączach.
W dobie pandemii firma dużo wydała na bezpieczeństwo i trzeba przyznać, że praca jest dobrze zorganizowana. Wszyscy pracownicy biurowi pracują zdalnie lub rotacyjnie. Monterzy – część na czuwaniu i co dwa tygodnie zmiana, brygady izolowane od innych brygad.
Namawiam innych związkowców do bardziej zdecydowanych działań, to jest do sporu zbiorowego, czas przejąć inicjatywę w rozmowach.
Mariusz Zarzycki, Wałbrzyskie Zakłady Koksownicze „Victoria”. Rok 2020 był bardzo trudny dla Koksowni Victoria. Spółka wynegocjowała nowy, 5-letni kontrakt, który jest mniej korzystny finansowo niż poprzedni. W związku z pandemią spadła sprzedaż, a w konsekwencji przychody ze sprzedaży. Bardzo spadło zatrudnienie i uzwiązkowienie – wielu pracowników odeszło na emerytury pomostowe. Liczebność ZZPRC w stosunku rok do roku spadło o 20%. Pomimo trudnej sytuacji podpisano dwa porozumienia płacowe: jedno gwarantujące utrzymanie średniej płacy na poziomie roku poprzedniego, a drugie o dodatkowym zasileniu ZFŚS. Obecnie strona społeczna negocjuje plan wynagrodzeń na rok 2021.
Jerzy Heba, Grupa Ożarów. Sytuacja jest dobra, branża budowlana dla której produkujemy cement również radzi sobie dobrze. Zachorowania na koronawirusa w normie, pandemia nie miała znaczącego wpływu na pracę firmy.
zdjęcie ilustracyjne; fot. pixababy