Magazyn Zmiany, marzec/02
To jedna z tych wiadomości, które nie chcą przejść przez gardło. Dzisiaj rano, nagle, zmarł Zbigniew Dykowski, wieloletni działacz i współzałożyciel OZZZPRC.
Dokładnie rok temu w marcu, w Bukowinie Tatrzańskiej, oddał stery Tadeuszowi Wierzchowskiemu, przekazując mu kierowanie Sekcją Elektrowni na Węgiel Kamienny. Żartował wtedy, że bez żalu odchodzi na emeryturę, ale i tak każdy wiedział, że to odejście tylko w teorii i tylko na papierze – był bowiem człowiekiem, który nie był w stanie trwać bezczynnie; pomaganie miał wpisane w DNA.
– Ta wiadomość spadła dzisiaj na nas jak grom z jasnego nieba, nie umiem znaleźć słów, które by opisały, co czujemy. Chłop jak dąb, takim też był przyjacielem – szczerym, oddanym, wielkim. Emanowała z niego radość, miał mnóstwo zapału i energii. Mimo że większość swojego życia poświęcił działalności związkowej, nigdy nie dopadło go wypalenie zawodowe; Był jednym z ostatnich ze starej gwardii, która współtworzyła Zrzeszenie. Wiele, bardzo wiele mu zawdzięczamy – mówi przewodniczący OZZZPRC Krzysztof Kisielewski.
Szczegóły dotyczące pogrzebu nie są jeszcze znane – przekażemy je niezwłocznie po uzyskaniu informacji od rodziny.