Magazyn Zmiany, maj/08
Ponad 1000 osób z różnych części Polski manifestowało w stolicy Dolnego Śląska w obronie Turowa po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Przypomnijmy – w ubiegłym tygodniu TSUE nakazał w trybie natychmiastowym wstrzymanie wydobycia węgla w bogatyńskiej kopalni.
O WYROKU TSUE WIĘCEJ PISALIŚMY TUTAJ
Do Wrocławia na spontaniczną akcję przyjechali działacze z wszystkich central związkowych – powiewały flagi FZZ, OPZZ, Solidarności i Solidarności 80. -Byli nie tylko ludzie z Bogatyni i Zgorzelca, ale i koledzy z Bełchatowa, Jeleniej Góry, Wrocławia, czy z Górnego Śląska – mówi Bogdan Tokarski, przewodniczący MZZPRC w elektrowni Turów i szef Sekcji Elektrowni na Węgiel Brunatny OZZZPRC.
Zdaniem działaczy z Bogatyni, decyzja TSUE jest absurdalna, krzywdząca i zupełnie oderwana od rzeczywistości – jakby została wydana przez pomyłkę. – Zaledwie kilka dni wcześniej kopalnia dostała koncesję na wydobycie węgla do 2044 roku, co było poprzedzone złożeniem wszystkich niezbędnych dokumentów i przeprowadzeniem ustaleń transgranicznych – mówi Bogdan Tokarski dodając, że czescy politycy, którzy złożyli skargę do Trybunału, próbują zbić na polskiej kopalni kapitał polityczny – bo zbliżają się u nich wybory.
-Mam wrażenie, że wydająca wyrok sędzia, kompletnie nie rozeznała tematu. Nie da się zamknąć z dnia na dzień kopalni – to by oznaczało wielką bombę ekologiczną. Zamknięcie i likwidacja wyrobiska to długofalowa i różnorodna działalność, począwszy od odprowadzenia wódy kopalnianych aż po rekultywację wyrobiska – wyjaśnia przewodniczący MZZPRC w Elektrowni Turów.
-Wyrok TSUE był dla mieszkańców naszego regionu wielkim zaskoczeniem, zwłaszcza po otrzymaniu koncesji na wydobycie do 2044 r i wprowadzeniu nowego bloku energetycznego. Kopalnia i Elektrownia Turów oraz spółki okołogórnicze i energetyczne to jedyne zakłady pracy w rejonie i zatrudniają około 4500-5000 ludzi. Zamknięcie kopalni, a w dalszej kolejności elektrowni, doprowadzi do utraty miejsc pracy, gigantycznego bezrobocia i życia w ubóstwie w całym naszym regionie. Nikt z nas nie podważa faktu , że musimy ograniczyć emisję gazów cieplarnianych, dlatego też w Elektrowni Turów wdrożone są najnowsze rozwiązania technologiczne ograniczające emisję. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że przyjdzie taki moment, w którym kopalnia zakończy swoją działalności. Dlatego musimy wykorzystać czas obowiązywania koncesji na powstanie nowych, dobrze płatnych miejsc pracy – dla nas i naszych dzieci, abyśmy mogli godnie żyć w naszej małej ojczyźnie. Powinno to się odbyć drogą ewolucji, a nie rewolucji. Nie pozwolimy z Turowa zrobić drugiego Wałbrzycha, na to, nie ma naszej zgody – podkreśla Bogdan Tokarski.
Decyzja TSUE jawi obywateli Bogatyni jako ludzi drugiej kategorii. Jak można w XXI wieku pozbawić ludzi ciepła w ich domach i dostępu do ciepłej wody? Media te dostarczane są przez elektrownię; to jest powrót do średniowiecza, zmusza się nas do wstawiania kopciuchów. Ciekawe, co na to protestujący ekolodzy i jakie to ma odniesienie do czystości powietrza?
Innym aspektem tej “chorej” decyzji jest fakt, że do tej pory na trójstyku Polski, Czech i Niemiec mieszkańcy żyli w symbiozie. Dziś, po wyroku TSUE, nastroje się zmieniły; dochodzi do wzajemnych oskarżeń, gróźb co może doprowadzić nawet do starć. – Obserwujemy ogromny niepokój społeczny, za który odpowiada urzędnicza z unii, boimy się, że te nastroje będą się radykalizować i to wszystko za sprawą decyzji jednej osoby – mówi Bogdan Tokarski.
9 czerwca działacze chcą się spotkać w Warszawie.