Magazyn Zmiany, lipiec/05
Sąd ogłosił upadłość huty Częstochowa. Według nieoficjalnych informacji, zadłużenie firmy ma wynosić nawet 700 mln zł. Anastazja Kałuzińska, przewodnicząca MZZPRC Huty Częstochowa podkreśla, że pracownicy liczą na nowe otwarcie. – Byliśmy karmieni od miesięcy złudnymi nadziejami, że lada moment będą pieniądze i sytuacja wróci do normy. Tak się jednak nie działo. Teraz czekamy na nowego inwestora – mówi.
Cel, jak mówi, był i jest jeden – by zakład znów funkcjonował. Przypomnijmy – w październiku zeszłego roku produkcja została wstrzymana, a pracownicy wysłani na “postojowe”. Otrzymują co prawda pełne wynagrodzenie, ale każda kolejna wypłata stała pod znakiem zapytania. – Do tego dochodził niepokój o maszyny, które są od miesięcy w bezruchu i zbliżającej się, kolejnej zimy mogłyby nie przetrwać – wyjaśnia Anastazja Kałuzińska.
W Hucie działa syndyk, który szuka nowego dzierżawcy. Mówi się, że wśród potencjalnych zainteresowanych są spółki: Cognor, MetInvest, Sunningwelli Węglokoks.
– To już druga upadłość w ciągu ostatniej dekady. Czekamy na wznowienie produkcji – to w tej chwili najważniejsze. Mamy ogromną nadzieję, że tym razem zakład się podniesie i znajdzie się w końcu ktoś, kto poprowadzi go w dobrym kierunku. Mamy potencjał – możemy produkować m.in. blachę na potrzeby przemysłu zbrojeniowego czy branży energetycznej – do wież wiatrowych, poza tym jesteśmy ekohutą, co przy obowiązującym Zielonym Ładzie jest bardzo istotne. Brakuje tylko inwestora, który wszystkim dobrze pokieruje – dodaje szefowa MZZPRC Huty Częstochowa.
Dotychczasowy właściciel – spółka Liberty, zamierza odwołać się od decyzji sądu.
Huta Częstochowa to jeden z największych pracodawców w tym rejonie. Zatrudnia ponad 1000 osób. Zakład powstał na przełomie XIX i XX wieku.