Magazyn Zmiany, maj/04
30 kwietnia spotkali się przedstawiciele połączonych zespołów trójstronnych ds energetyki i węgla brunatnego. – Do końca nie było pewności, czy spotkanie dojdzie do skutku, m.in. ze względu na datę, tuż przed długim, majowym weekendem, ale dla nas, związkowców, nie ma trudnych terminów, więc stawiliśmy się w nadkomplecie, przy niskiej frekwencji pracodawców i strony rządowej – podsumowuje Krzysztof Kisielewski.
Po stronie rządowej zabrakło osób decyzyjnych, mogących podejmować wiążące decyzje. Spotkał się z nami Krzysztof Galos, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Katarzyna Nowakowska, podsekretarz z Ministerstwa Pracy, czyli resortu odpowiedzialnego za dialog. Resorty: przemysłu i aktywów reprezentowane były przez dyrektorów.
– Przy 150-proc. frekwencji związkowców, zebranie ledwo miało kworum. Obecni na posiedzeniu przedstawiciele strony rządowej nie wskazali współprzewodniczącego zespołu, także pracodawcy nie byli przygotowani na wskazanie swojego przedstawiciela, nie można więc było załatwić żadnego z głównych tematów posiedzenia – mówi przewodniczący OZZZPRC.
Strona społeczna dopytywała o transformację energetyczną, ale nie padły konkrety. – Usłyszeliśmy, że trwa analiza, a NABE nie powstanie w tym kształcie, w którym było planowane – relacjonuje Krzysztof Kisielewski.
Priorytetem jest prolongowanie umów na przedpolu, które mają chronić pracowników, jeden z punktów obrad dotyczył omówienia porozumień i dostosowania treści i terminów ich obowiązywania. – Z uwagi na brak merytorycznych partnerów uznaliśmy brak potrzeby prowadzenia dyskusji na ten temat, w związku z czym na kolejnym posiedzeniu chcemy rozmawiać już jedynie o terminach. Poprosiliśmy o zapoznanie się z dokumentami, a jeżeli ktoś będzie miał pytania czy wątpliwości, pozostajemy do dyspozycji. Kilkukrotnie wezwaliśmy też stronę rządową i pracodawców, do podejmowania rzetelnych i szybkich decyzji, by wskazać współprzewodniczących i ruszyć z pracami. Nam się do transformacji nie spieszy, ale chodzi o zabezpieczenie pracowników. Jeżeli w najbliższym czasie nie będzie rozstrzygnięcia ws. porozumień na przedpolu, będziemy alarmować opinię publiczną. Z żalem stwierdzamy, że standardy dialogu społecznego, które w ostatnim czasie nie były na najwyższym poziome, teraz są jeszcze gorsze – mówi Kisielewski. Mamy jednak nadzieję na zmianę tego stanu rzeczy – o co gorliwie apelujemy!