Magazyn Zmiany, marzec/07
Umowa na przedpolu oraz audyt ws naliczania godzin nadliczbowych w spółkach energetycznych – tymi tematami zajęli się przedstawiciele połączonych zespołów trójstronnych ds. branży energetycznej i branży węgla brunatnego 26 marca, podczas drugiej części posiedzenia.
O pierwszej pisaliśmy TUTAJ.
Kluczowym tematem, który – staraniem związkowców – wraca jak bumerang na niemal wszystkich posiedzeniach, była kwestia podpisania porozumienia na przedpolu. Pracodawcy przekonywali, że nie ma potrzeby, by dokument powstał, bo planowane są duże inwestycje w sektorze i miejsca pracy nie są zagrożone. – To stoi w oczywistej sprzeczności z naszymi postulatami – podkreśla przewodniczący OZZZPRC Krzysztof Kisielewski. Jak dodaje, procesy restrukturyzacyjne i wdrażanie nowych technologii wymagają zaangażowania pracowników i ich motywacji, których – w obliczu niepewnego jutra – trudno oczekiwać od załogi. – Uważamy, że teraz, bardziej niż kiedykolwiek, podpisanie porozumienia mogłoby przyczynić się do budowania atmosfery wzajemnego zaufania – wyjaśnia Kisielewski.
Mimo ogólnego sprzeciwu pracodawców, można odnotować pozytywne zmiany. Grupa Tauron podjęła decyzję o rozszerzeniu porozumienia, obejmując nim jedną ze spółek serwisowych. – Mamy nadzieję, podobnie jak minister Robert Kropiwnicki z MAP, z którym rozmawialiśmy wcześniej, że to zapowiedź przyszłych zmian w podejściu do ważnego dla nas dokumentu – komentuje szef Zrzeszenia.
Analiza problemu nadgodzin
Drugim punktem posiedzenia była kwestia nadgodzin w spółkach energetycznych. Kilka miesięcy temu strona społeczna zwróciła się do Ministerstwa Aktywów Państwowych z prośbą o przeprowadzenie audytu dotyczącego sposobu naliczania nadgodzin w poszczególnych firmach. Wyniki wykazały, że w większości miejsc problem nie występuje, jednak w Grupie Enea doszło do błędów w naliczaniu wynagrodzenia za nadgodziny, co przyznał sam zarząd firmy.
Przedstawiciele Enei zapewniali o swojej gotowości do zawarcia porozumienia z pracownikami oraz wypłaty należnych rekompensat, ale strona związkowa podkreślała, że nieprawidłowe naliczanie nadgodzin miało szerokie konsekwencje finansowe dla pracowników. Działacze zwracali też uwagę na fakt, że audyty przeprowadzone już 10 lat temu wskazywały na ten problem, a mimo to władze spółki nie podjęły działań naprawczych. -Stąd nasz postulat, by odszkodowania nie obejmowały ustawowych trzech lat wstecz, ale uwzględniła cały okres, w którym występowały nieprawidłowości – mówi Krzysztof Kisielewski.
Sytuacja w Siarkopolu
Podczas obrad poruszono również problem zwolnień grupowych w Siarkopolu. – To oczywiście branża chemiczna, ale zespół trójstronny ds chemii nie funkcjonuje efektywnie, dlatego postanowiliśmy zaalarmować przedstawicieli rządu obecnych na naszym posiedzeniu. Obiecali, że przekażą sprawę odpowiednim instytucjom – tłumaczą związkowcy.